Sunday, February 12, 2006

New York Times i szacunek dla uczuć religijnych.

New York Times zamieścił we wtorkowym numerze w artykuł wstępny gratulujący sobie samym decyzji o powstrzymaniu się od reprodukcji rysunków Mahometa. Uzasadniali to właśnie tym, że czasem trzeba wziąć pod uwagę uczucia religijne innych osób i nie zawsze prawo do wolności słowa daje upoważnienie do zamieszczania każdego obrazu czy rysunku. Tym bardziej, napisali, że łatwo można było po prostu opowiedzieć, co się na tych rysunkach znajdowało. Brawo, New York Times. Szkoda tylko, że ci sami, tacy wrażliwi na uczucia innych, redaktorzy NY Timesa sami nie czytają tego, co wypisują we własnej gazecie.

Ten wstępny artykuł nie przeszkodził im zupełnie w zamieszczeniu już następnego dnia, w środowym wydaniu reprodukcji „dzieła” przedstawiającego ikonę Najświętszej Marii Panny wysmarowanej odchodami słonia. Może by tak troszkę obiektywizmu, drogi NY Timesie? Stosowania tych samych kryteriów w stosunku do Mahometan i chrześcijan? Czy też chrześcijanie są, waszym zdaniem, gorszą kategorią ludzi? Albo może New York Times tylko wtedy się wstrzymuje od kontrowersji, gdy się obawia czyjejś reakcji? Jak inaczej wytłumaczyć fakt, że nie chcieli obrazić uczuć religijnych Mahometan, a obrażanie uczuć religijnych katolików przychodzi im z niezwykłą łatwością?

Mógłby ktoś powiedzieć, że być może nie wiedzieli. Może nie ma tam w redakcji katolików i może naprawdę uważali, że ta ikona jest dziełem sztuki wartym rozpropagowania ze względów czysto artystycznych. Niestety, nie może to być prawdą. Obraz ten był w 1999. roku ośrodkiem zainteresowania wszystkich nowojorskich mediów, gdyż był wystawiony w brooklyńskim muzeum sztuki. Muzeum to jest dofinansowane z kieszeni podatników i ówczesny burmistrz Nowego Jorku, katolik, Rudolf Giuliani, chciał obciąć te dopłaty z kasy miejskie. Uważał, i słusznie, że tego typu „sztuka” nie powinna być dofinansowana przez podatników, mieszkańców Nowego Jorku, których wielu jest członkami Kościoła Katolickiego. Oczywiście nikogo nie dziwiło wtedy, że to właśnie ze strony liberalnej prasy, zwłaszcza New York Timesa, odzywały się glosy protestu przeciwko zamierzeniem Giulianiego.

New York Times na pewno pamięta całe to zamieszanie i, obawiam się, że wcale nie przypadkiem teraz zamieścili reprodukcję tego „dzieła”. Wiele prymitywnych ludów okazuje pogardę słabszym, a ukazuje szacunek silniejszym od siebie. Wiele indywidualnych osób robi podobnie. Mam wrażenie, że New York Times dokładnie tak samo postępuje. Zamieścili artykuł wstępny głośno mówiąc o szacunku dla uczuć religijnych ze strachu przed jakąś reakcją muzułmanów, równocześnie okazując pogardę chrześcijanom, którzy tylko nastawiają drugi policzek. Jest nie do pomyślenia, żeby w NY Timesie był zamieszczony jakikolwiek tekst, czy reprodukcja rysunku obraźliwa dla Żydów, ale nie mają oporów promując np. bluźnierczą książkę „Kod da Vinci”.

W Polsce także inne liberalne wydawnictwo zamieściło bluźnierczo zniekształconą ikonę Czarnej Madonny. Ale nie dziwmy się, kudłaty zawsze atakuje tam, gdzie jest jego prawdziwy wróg. Zawsze atakuje Kościół. Parę dni temu wpisał się do księgi gości Bartek, informując o akcji protestu przeciw obrażaniu naszych uczuć religijnych i bojkotowaniu firm reklamujących się w wydawnictwie, które zamieściło tą zniekształconą ikonę. O całej akcji można przeczytać tutaj: http://www.tolerancja.net Nie musimy palić żadnych flag, nie musimy stosować przemocy, ale zawsze możemy uderzyć tam, gdzie najbardziej boli: w portfele tych, co nas obrażają. To tak niewiele i takie łatwe. Po prostu nie finansujmy tych, którzy plują nam w twarz. I nawet jak to nie zmieni ich poglądów, zmieni ich politykę, gdyż dla nich najważniejszą rzeczą są przecież pieniądze.


PS. Wydawca "Machiny" przeprasza: Oświadczenie wydawcy.

No comments:

Post a Comment