Tuesday, April 12, 2005

Papież i Medjugorie


Chciałem przekazać fragment listu siostry Emanuel z Medjugorie sprzed paru dni, dotyczącego ostatnich wydarzeń. Zachęcam też do przeczytania całego listu, do którego link podam na końcu. Siostra Emanuel napisała między innymi:

Papież opuścił nas w sobotę 2 kwietnia o godzinie 21.37 w Rzymie, w wigilię Święta Bożego Miłosierdzia, święta, które ustanowił w kwietniu 2000 r. Tego ranka, jak każdego drugiego dnia miesiąca, Mirjana Soldo miała objawienie w nowym budynku Wieczernika i z Matką Bożą modliła się za niewierzących. Atmosfera była pełna emocji, ponieważ wiedzieliśmy, że Ojciec Święty znajdował się między życiem a śmiercią. Podczas objawienia zgromadzeni modlili się za niego z wielką żarliwością i powierzali go Matce Bożej. Wróciwszy z ekstazy Mirjana wypowiedziała do wszystkich te słowa:

„Gospa pobłogosławiła nas wszystkich swym matczynym błogosławieństwem. Powiedziała, że największe błogosławieństwo, jakie moglibyśmy otrzymać na ziemi, to błogosławieństwo kapłańskie. Pobłogosławiła także przedmioty religijne, które przynieśliśmy. Potem Gospa powiedziała: „W tym czasie proszę was, żebyście odnowili Kościół.” Wtedy ja (Mirjana) odpowiedziałam Jej: „To wielka prośba! Czy ja będę do tego zdolna? Czy my będziemy do tego zdolni?” Wtedy Matka Boża powiedziała: „Ależ, moje drogie dzieci, ja będę z wami! Moi apostołowie, będę zawsze z wami i będę wam pomagała! Najpierw odnówcie siebie samych, odnówcie wasze rodziny, a wtedy wszystko będzie łatwiejsze.” Potem Mirjana powiedziała nam, że zadała Gospie pytanie o Ojca Świętego, lecz Ona nie odpowiedziała. Jednakże razem pomodliły się za Papieża.

Tego dnia, 2 kwietnia, Ivan Dragicević (jeden z sześciorga widzących) nie był obecny w Medjugorju, ponieważ był na misji w Stanach Zjednoczonych. W Niedzielę Miłosierdzia Bożego, 3 kwietnia, Ivan udał się do Bangor w stanie Maine, żeby tam poprowadzić konferencję. Wszyscy zgromadzeni byli głęboko poruszeni śmiercią Ojca Świętego. Wtedy Ivan opowiedział, że poprzedniego dnia (w sobotę 2 kwietnia) znajdował się w parafii New Hampshire. Z powodu różnicy czasu w stosunku do Europy miał objawienie dokładnie kilka godzin po śmierci Papieża. Wyjaśnił, że gdy objawiała mu się Matka Boża, była jak zwykle sama. Lecz tym razem objawił mu się także sam Ojciec Święty, po lewej stronie Matki Bożej! Ubrany był w długą białą sutannę, przykrytą długą złotą peleryną! Ivan powiedział, że Ojciec Święty wyglądał bardzo młodo. Ojciec Święty i Matka Boża byli oboje bardzo radośni. Według Ivana było to niewiarygodnie piękne. Wtedy Matka Boża powiedziała do Ivana: „To jest mój syn; on jest ze mną!” Ivan wyznał także, że tej nocy ledwo mógł spać, tak go poruszyło to objawienie! Osoby obecne tego wieczoru relacjonowały, że nigdy nie widziały Ivana takiego szczęśliwego. (To jest ważne z uwagi na bardzo powściągliwą naturę Ivana).

Vicka pozostawiła męża i dzieci, żeby udać się do Rzymu na ceremonię pogrzebu Ojca Świętego. Przypomnijmy tu, że w przeszłości spotykała go kilka razy, ponieważ przywoziła do niego ze swego kraju grupy chorych i upośledzonych, żeby ich pobłogosławił. Ojciec Święty pobłogosławił także ją jako pannę młodą z jej mężem Mario, zaraz po ich ślubie w Medjugorju. Vicka zawsze zachęcała nas, żebyśmy się dużo modlili za Ojca Świętego i za cały Kościół.


List w całości można znaleźć pod KLIKAJĄC TUTAJ. Ponieważ list ten skopiowałem, podaję i tę informację, jaką tam zauważyłem:

© Children of Medjugorje 2005
Pozwala się rozpowszechniać ten tekst pod dwoma warunkami:
1) nie zostanie zmienione żadne słowo,
2) zostanie podane źródło „Enfants de Medjugorje” („Dzieci Medjugorja”), jak również adres naszego serwera internetowego www.childrenofmedjugorje.com lub adres e-mailowy dnolan@childrenofmedjugorje.com

4 comments:

  1. Anonymous7:05 PM

    powiedziała , że to jest jej syn ??? - nie przeginać proszę. To już profanacja osoby Chrystusa !

    ReplyDelete
  2. Profanacja? A czemuż to? Nie pamiętasz, drogi anonimie słów Pisma mówiących, cytuję: „Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy.” To z pierwszego listu Świętego Jana, rozdział 3. A Jezus sam nam dał swą Matkę i to nie byle gdzie, ale z samego Krzyża. Pisałem o tym w Wielkim Tygodniu, przeczytaj. Nie oburzaj się więc, jak nie rozumiesz czegoś. W tych słowach Maryi nie ma nie tylko nic z profanacji, ale są one jak najbardziej poprawne teologiczne, zapewniam Cię. Trudno, żeby było inaczej, Maryja na pewno jest doskonałym teologiem. Teologia jest nauką o Bogu, a Ona jest jedynym człowiekiem, który może powiedzieć, że jest dzieckiem, Matką i Oblubienicą Boga.

    ReplyDelete
  3. Anonymous8:16 PM

    Grzeszysz i nawet o tym nie wiesz, po prostu nie rozumiesz o czym piszesz. Twoja ignorancja i zapatrzenie w doczesność kiedyś Cię zgubi.

    ReplyDelete
  4. To, że grzeszę, to akurat wiem. Ale moje grzechy zapewne są inne niż sądzisz, drogi przyjacielu. Cieszę się, że jeżeli ja nie rozumiem o czym piszę, to Ty mi to wszystko wytłumaczysz.

    Nawiasem mówiąc dobrze jednak, że to nie Ty będziesz moim sędzią. Pozdrawiam.

    ReplyDelete