Jak na razie bardzo dobry tydzień. W poniedziałek był długi dzień, pięć sklepów, ale po robocie powrót do domu. We wtorek pojechaliśmy na bazę w Savannah po towar do sklepu w Charlotte. W środę jeden sklep - cała naczepa. Na dodatek sprawna ekipa, zajęło mi tylko trzy godziny, by naczepa była pusta. Ech, żeby tak było w każdym sklepie...
Jak na razie każdą noc, od przyjazdu z Key West, śpię w domu, we własnym łóżku. Dopiero noc z czwartku na piątek będzie w ciężarówce, bo następna trasa do Orange City na Florydzie. Będzie też trudno zdążyć z powrotem w piątek do domu i być może noc z piątku an sobotę też spędzę w samochodzie. Zobaczymy.
Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie to, że pewne osoby zaczęły się bawić moim kosztem, starając się mnie obrazić w najróżniejszy sposób. Wiele osób pyta mnie co mam zamiar z tym zrobić. Cóż. Chyba niewiele mogę, poza usuwaniem z YT tych filmów, które naruszają moje prawa autorskie.
Mam z nimi dyskutować? Z idiotą się nie dyskutuje, bo najpierw mnie ściągnie do swego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. Poza tym o czym mam rozmawiać z facetem, który, sądząc po jego filmach, jest nałogowym alkoholikiem o ilorazie inteligencji niższym, niż temperatura powietrza w Chicago? I to w stopniach Celsjusza? Przecież on i tak nie zrozumie tego, że kogoś może ranić, że to nie jest niewinna zabawa. Skoro go to tak bawi, nie będę mu tej zabawy psuł. On sam się w ten sposób wystarczająco kompromituje.
Szkoda jednak, bo potem ludzie, którzy oglądają te jego "produkcje" oceniają po nich wszystkich kierowców i myślą, że "typowy kierowca" to wiecznie pijany, nieustannie przeklinający prymityw, w ramach rozrywki oczerniający wszystkich, którzy mają inne od niego poglądy, inną hierarchię wartości i inne spojrzenie na świat. Ja jedynie mam nadzieję, że przynajmniej gdy siada on za kierownicą 40-tonowej ciężarówki, jest już na tyle trzeźwy, że nie stanowi rzeczywistego zagrożenia dla innych użytkowników ruchu.
Poza tym... Ja jestem w wieku jego ojca. Może i on kiedyś wydorośleje i przestanie się zachowywać jak dziecko. Nie obrażając, rzecz jasna, dzieci. Życzę mu tego z całego serca i zapewniam o swych modlitwach w jego intencji. Myślę, że i na Was mogę tu liczyć.
I choć mam tu na myśli konkretną osobę, warto wspomnieć, że nie jest to jedyna postać, która aktywnie stara się zniszczyć moje dobre imię. Jest ich więcej. Po prostu to, co my tu robimy, wielu osobom przeszkadza. Ich gryzie moja wiara, bo ich gryzie sumienie. Ale dla mnie jest to jedynie potwierdzenie tego, że to, co tu robimy - na naszym forum, w naszej ciężarówce, w czasie naszych wspólnych podróży - jest czymś ważnym, wartościowym i przede wszystkim - skutecznym. Dlatego stałem się celem ataków różnych "bohaterów", którzy potrafią jedynie obrażać i kpić. A co najlepsze, ubocznym skutkiem ich działalności jest to, że trafia do mnie sporo nowych osób, które nigdy nawet wcześniej o mnie nie słyszały. I za to, myślę, należałoby chyba im podziękować.
Podoba mi się Twój styl Hiobie nie wdajesz się w „pyskówkę” z byle kim z błahego powodu a to ci się chwali. Dobry przykład dajesz ludziom tak się zachowując. Wiem że trudno jest czasem opanować emocje szczególnie jak ktoś publicznie cię oczernia dlatego chciałem napisać kilka słów otuchy dla Ciebie byś dalej robił swoje i nie przejmował się takimi ludźmi przez których przemawia zawiść. Robisz dobrą robotę dla młodych ludzi takich ja pokazując jak się można zachować w określonych sytuacjach. Dzięki Tobie stałem się lepszym człowiekiem i za to Ci dziękuję.
ReplyDelete