Friday, October 05, 2007

Wszechwiedza, czyli jak zilustrować dogmat o Trójjedynym Bogu

Pisałem kiedyś TUTAJ jak najlepiej zilustrować dogmat o Trójcy Świętej. Ponieważ takie ilustracje są jednak zawsze niezbyt doskonałe, na FORUM apologetyki zacząłem temat się tym zajmujący. W czasie dyskusji ktoś podał LINK do fragmentu książki profesora Zbigniewa Jacyny-Onyszkiewicza pokazującą w trochę inny sposób istotę Trójcy Świętej. Okazało się też, że profesor Jacyna-Onyszkiewicz mówił na ten temat w Radiu Maryja w Rozmowach Niedokończonych i audycję tę można przesłuchać ściągając ją na swój komputer korzystając z TEGO LINKU. A poniżej jest parę moich przemyśleń na temat tego, czego nauczyłem się z wykładu profesora Jacyny-Onyszkiewicza i które zamieściłem na forum apologetyki.

Tytułem wstępu muszę jednak napisać parę zdań. Bóg, jak wiemy, jest Istotą Wszechwiedzącą. Sumę wszelkiej wiedzy, jaka istnieje, nazwijmy Wszechwiedzą. Wszechwiedza taka musi mieć także wiedzę o sobie i żadna wiedza większa od Wszechwiedzy, ani istniejąca poza wszechwiedzą nie może, z samej definicji Wszechwiedzy, istnieć. Profesor Jacyna-Onyszkiewicz wykazuje, że taka Wszechwiedza to doskonała ilustracja Trójcy Świętej, ponieważ de facto muszą istnieć trzy równe sobie i identyczne Wszechwiedze. A oto mój post z forum:


„Właśnie… czemu akurat dokładnie trzy [Wszechwiedze], a nie jedna, dwie, albo cztery? Mnie jak zwykle brakuje czasu na wszystko, a więc na powrót do wykładu profesora, ale w sumie może teraz się zastanowię nad tym problemem. Zacznijmy więc logicznie myśleć.

Jeżeli mówimy o Wszechwiedzy, to nie może być, z definicji, z samego założenia, wiedzy większej od Wszechwiedzy. A jeżeli można by sobie wyobrazić jakąś wiedzę większą od Wszechwiedzy, to właśnie ona byłaby Wszechwiedzą i ta „mniejsza wszechwiedza” po prostu musiałaby się zawierać we Wszechwiedzy. Na razie to chyba jasne.

Skoro mamy jednak Wszechwiedzę, która ma także wiedzę o sobie samej, a więc mając świadomość ma właściwości osoby, to mamy Osobę Wszechwiedzącą, która jest Wszechwiedzą, a więc Mądrością i Miłością. (dlaczego Miłością profesor wyjaśnia w wykładzie, więc pomijam teraz tutaj ten aspekt).

Wyobraźmy sobie jednak, że istniałaby druga, czy inna Wszechwiedza, oczywiście równa pierwszej pod każdym względem, co wynika z samego założenia i definicji Wszechwiedzy. Czy takie założenie daje nam obraz większej Wszechwiedzy? Odpowiedź musi być „tak”, ponieważ taki model Wszechwiedzy daje nam dodatkowo relację między Pierwszą Wszechwiedzą a Drugą Wszechwiedzą. Relacja taka obejmuje także Wszechwiedzę, bo Wszechwiedza wie wszystko o sobie i o drugiej Wszechwiedzy, a skoro wie wszystko, to ta wiedza jest Wszechwiedzą. Czyli wynika z tego, że relacja taka także jest Wszechwiedzą.

Mamy więc model Wszechwiedzy obejmujący Trzy Wszechwiedze. Model lepszy, pełniejszy niż model jednej, samotnej Wszechwiedzy, bo obejmujący większą wiedzę, a więc tylko taki model można nazwać Wszechwiedzą. Nasuwa się jednak logiczne pytanie: Jeżeli dwie Wszechwiedze plus relacja między nimi dają nam pełniejszy model Wszechwiedzy, to czy wprowadzenie czwartej Wszechwiedzy nie da nam modelu jeszcze pełniejszego? Nie da nam nowych relacji, a więc zwiększonej wiedzy? Jeżeli tak, to będzie to jeszcze prawdziwszy model, prawda?

Teoretycznie można by tak przypuszczać, ale przyjmując taki tok rozumowania dochodzimy do paradoksu. Mianowicie wprowadzenie czwartej Wszechwiedzy powoduje dodatkowe relacje między Wszechwiedzami i to znacznie zwiększoną ich ilość. Relacja między Pierwszą i Drugą, Pierwszą i Trzecią, Pierwszą i Czwartą, Pierwszą i z grupą Wszechwiedz, np. Trzecią i Czwartą itd. Jeżeli każda z tych relacji jest Wszechwiedzą, to tworzy się nieskończony ciąg Wszechwiedz, pączkując kolejnymi relacjami i Wszechwiedzami.

Zachodzi też pytanie, czy relacja między, powiedzmy, Wszechwiedzą Pierwszą a Drugą, a Wszechwiedzą Pierwszą a grupą Wszechwiedz jest taka sama, czy mniejsza? Z założenia musi być taka sama, żeby była Wszechwiedzą, jednak relacja z jedną Wszechwiedzą jest chyba tylko częścią Wszechwiedzy w takim modelu. Skoro bowiem relacja z grupą Wszechwiedz jest Wszechwiedzą, to relacja z jedną Wszechwiedzą zawiera się w relacji z grupą Wszechwiedz, a więc jest mniejszą wiedzą od Wszechwiedzy i mamy tu problem, logiczną sprzeczność.

Wprowadzenie Czwartej Wszechwiedzy do modelu nie wyjaśnia więc niczego, nie pokazuje nam rzeczywistości większej, pełniejszej, czy prawdziwszej, ale pokazuje paradoksalną sytuację, logicznie błędną i niemożliwą do spełnienia. Jedynie model Trzech wszechwiedz jest logicznie spójny i rzeczywiście ilustrujący prawdziwy obraz Wszechwiedzy.

Wracając więc do tematu, czyli pytania: „Jak zilustrować dogmat o Trójcy Świętej”, to model Wszechwiedzy rzeczywiście bardzo dobrze i logicznie go pokazuje: Suma wszelkiej wiedzy, jaka tylko istnieje, jest Wszechwiedzą. Wszechwiedza by była pełna musi obejmować także wiedzę o samej sobie, a więc musi być Osobą, Wszechwiedza musi posiadać samoświadomość i intelekt.

Oczywiście taką Wszechwiedzę nazywamy Bogiem, gdyż tylko On jest Wszechwiedzący. Z przyczyn wyżej wyjaśnionych Bóg jednak nie może być samotnikiem, bo gdy mamy Drugą Wszechwiedzę, równą i identyczną z Pierwszą, dochodzi nam relacja między tymi Osobami. Wszechwiedza w takim modelu jest większa, pełniejsza, a więc to właśnie taki obraz Wszechwiedzy jest jedynie prawdziwy. Druga Wszechwiedza, Druga Osoba to Syn Boży i relacja między Bogiem Ojcem a Synem Bożym wyraża się w Trzeciej Wszechwiedzy, równej Pierwszej i Drugiej, w Duchu Świętym. Relacja między Duchem Świętym a Ojcem wyraża się w Synu, a relacja między synem, a Duchem w Ojcu. Mamy piękny model Miłości Doskonałej i doskonałą ilustrację Wszechwiedzącego Boga.”


To tyle moich przemyśleń. Dyskusja na temat jak najlepiej zilustrować istotę Trójcy Świętej zapewne potrwa jeszcze jakiś czas na Forum apologetyki, a ja także być może powrócę do tego tematu. A gdyby ktoś chciał podzielić się swoimi przemyśleniami na ten temat, zapraszam na forum, czy to forum apologetyki, do którego link jest na początku tego tekstu, czy też moje, do którego link jest obok na tej stronie.

No comments:

Post a Comment