Thursday, April 07, 2005

Przemyślenia siostry Łukaszy


...patrzy już na nas z Niebieskiego Watykanu
błogosławi uśmiechem
tych co Go kochają
już może Jezusowi powiedzieć
z wiedzą... bo zasłona spadła
wiary nie potrzeba...
...Panie Ty wiesz że Cię kocham...
już zdaje relacje z powierzonej troski o owce zbłąkane
choć one teraz jak owce pasterza niemające...
szloch i płacz
łzy płyną nie przerwanie
skąd ich tyle ...?
skąd te tłumy...?
przychodzą z ucisku
owce które pokochały Pasterza
i znają glos Jego
zostawione....?
nie !
nie są same
On jest...
On zna ból
zna trwogę tych serc
więc tym bardziej będzie się troszczył
bo Jezus wciąż powtarza Jemu
Paś Owce Moje...
więc otarte jest Niebo
bo okno z którego zawsze nas widział
i w Watykanie pośród Hal Niebieskich
teraz się nie zamknie
wciąż trwa nieprzerwana Audiencja
wysłucha wszystkich
każdego przytuli
przypomni o Maryi
teraz już może trzymać Ją za rękę
prawdziwą
wieniec Róż codziennie
to wciąż to zadanie...
którego nie zapomni przez wieki całe
juz teraz Totus Tuus naprawdę!
rozejrzy się po Halach Błękitu
po graniach i stokach pochodzi
na kremówki do cukiernika pobiegnie
kajakiem na głębię wypłynie
wciąż będzie wołał
w sercach tych co Go kochają
...Niech zstępuje Duch...
nie lękajmy się...
nie trzeba....


++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++++

...rozbiegły się me myśli
jak dzikie konie
umknęły spod kontroli
wybiegły gdzieś na oślep
radosne dzikie nieokiełznane
pochowały się w zaroślach
każda w inną stronę pobiegła ścieżyną
za drzewami się skryły
w koronach gniazda uwiły
jak ptaki latające
myśli i odczucia
radosne i smutne
pochwytać je tak trudno
zebrać w stado wielkie
wyciszyć
na pastwisko wyprowadzić zielone
wykarmić je radością
napoić wodą ze źródła Miłości
myśli- strzygące uszami jak konie spłoszone
wtulić w Serce Boże...


s. Łukasza

No comments:

Post a Comment