Parę tygodni temu byłem w kinie na dokumentalnym filmie. Ja, jak wiecie, nie jestem kinomanem, do kina chodzę raz na pół roku, więc musi być jakaś naprawdę specjalna okazja, by mnie wygonić z domu do kina. A do tego dokument? Kto chodzi oglądać filmy dokumentalne w kinie? W telewizji jest ich dość. Cóż, być może, ale po pierwsze telewizji to ja też nie oglądam, a po drugie telewizja, przynajmniej ta amerykańska, raczej nie pokazuje takich filmów o jakim chciałbym teraz napisać. Film ten bowiem mówi w sposób pozytywny o koncepcji „Intelligence Design”, „ID”, czyli „Inteligentnego Projektu”.
Kontrowersja dotycząca ID polega, wydaje się, na niezrozumieniu, czy też niezauważeniu pewnych faktów wynikających z samej jego natury. Intelligence Design nie jest bowiem samo w sobie nauką, ale konceptem filozoficznym, ideą. Nie ma więc za zadanie wyprzeć, czy zastąpić teorii ewolucji Darwina, czy jakiejkolwiek innej teorii naukowej, ale raczej tłumaczy przyczyny pewnych zjawisk. Coś, czego nauka nie jest i nigdy nie będzie w stanie pokazać. Jednak wśród zwolenników są także kreacjoniści odrzucający jakąkolwiek możliwość by ewolucjonizm mógł być prawdziwą teorią naukową i to oni właśnie robią więcej złego niż dobrego swoimi dość prymitywnymi i prostackimi poglądami.
Tymczasem, moim zdaniem, koncepcja Inteligentnego Projektu i zdobycze nauki opisujące powstanie świata nie są wcale sprzeczne. Żeby to lepiej zilustrować podam przykład. Gdy widzimy na ścianie wiszący obraz, możemy naukowo zbadać jak powstał. Możemy opisać proces powstawania farb, produkcji płótna na którym go namalowano, technologię nakładania farb, opisać jak się robi ramę, jak się wbija gwoździe do ściany na których wiesza się obraz itd., itp. Jednak takie naukowe podejście nie tłumaczy nam jak to było możliwe, że te wszystkie procesy stały się faktem. Oczywiście jest dla nas wszystkich oczywiste, że to ludzie stoją za poszczególnymi etapami powstania obrazu. Od rolnika uprawiającego len, hutnika przetapiającego rudę na stal do produkcji gwoździ i chemika produkującego farby, po artystę, który wymyślił i namalował pejzaż, który podziwiamy na ścianie.
Co by się jednak stało, gdybyśmy założyli, że człowiek nie może istnieć? Wtedy musielibyśmy uznać, że obraz, jaki oglądamy na ścianie powstał „w sposób naturalny”. Jakieś procesy, niezależnie od tego jak bardzo nieprawdopodobne, spowodowały, że blejtram sam na siebie naciągnął płótno, które się samo utkało i samorodnie powstałe farby przypadkiem utworzyły przepiękny landszafcik. Powiecie, że to jest najgłupsza rzecz, jaką kiedykolwiek przeczytaliście? I będziecie mieli rację. Uznanie, że obraz mógł sam powstać jest totalną brednią. Ale dla mnie i dla wielu wyznawców ID taką samą, a raczej dużo większą brednią jest uznanie, że wszechświat powstał przypadkowo.
Naukowcy, a przynajmniej większość z nich nie zgadza się z ideą ID, bo nie są ideologami. Są naukowcami, a teorii ID nie da się zbadać „szkiełkiem i okiem”. Jednak nie ma wcale potrzeby, by tutaj zachodził jakikolwiek konflikt między tym, co robią naukowcy, a tym, co twierdzą filozofowie. „Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy”. Filozofia nie jest wrogiem nauki, jest jedną z jej dziedzin. I choć zapewne nie da się pewnych koncepcji filozoficznych udowodnić przy pomocy matematycznych równań, to jednak nic nie stoi na przeszkodzie, by nie starać się jakoś skoordynować koncepcji ID ze zdobyczami nauki i nie sprawdzić, czy wszystko nie staje się wtedy logiczniejsze.
Ja nie jestem naukowcem, nie jestem nawet wykształconym człowiekiem. Mam spore braki w edukacji, więc nie będę się tu kompromitował pisząc o sprawach na których się nie znam. Jednak czytając takie autorytety jak ksiądz profesor Michał Heller widzę, że można bardzo łatwo pogodzić wiarę z tym, że się jest wybitnym naukowcem w dziedzinie nauk ścisłych. Ksiądz profesor nie jest co prawda zwolennikiem teorii Inteligentnego Projektu w takim kształcie, w jakim niektórzy go przedstawiają, ale na pewno zgadza się z tymi, którzy uważają, że istnieje Inteligentny Projektant, który jest Twórcą wszystkiego.
Bóg nie jest nielogiczny. Bóg stworzył logikę. Światem rządzą prawa fizyczne, ale one same nie powstały „przez przypadek”. Nie mogły. Ktoś je nam musiał dać. Ktoś je stworzył. I tylko dlatego, że te prawa są, naukowcy mogą nasz świat badać i opisywać. Bez nich mielibyśmy bowiem tylko chaos, a chaos (w potocznym znaczeniu tego słowa) z definicji nie jest opisywalny.
Film który wspominałem na początku nosi tytuł „Expelled: No Intelligence Allowed”. Tytuł jest grą słów i oznacza mniej więcej: „Wyrzucony za drzwi. Inteligencja nie jest tu dopuszczalna”. Tutaj jest link do anglojęzycznego zwiastuna z tego filmu: http://www.kinomaniak.pl/...ed/zwiastun.php Sam film mówi o prześladowaniach, z jakimi spotykają się ci naukowcy, którzy nawet wspomną tylko słowa ID w swoich pracach. Prześladowaniach polegających między innymi na wyrzuceniu z pracy. Film pokazuje w dobitny sposób, że to nie zwolennicy teorii ID są religijnymi maniakami, ale właśnie ich oponenci „religijnie” podchodzą do walki z teorią Inteligentnego Projektu.
Sam film ma także polskie ślady. Parokrotnie pojawia się w nim profesor Maciej Giertych, dzieląc się z twórcą filmu swoimi poglądami. Natomiast sam film pozostawił u mnie mieszane uczucia. Jest w nim na pewno sporo propagandy. Granie na uczuciach. Porównywanie wrogów teorii Inteligentnego Projektu do nazistów. Stosowanie skrótów myślowych sugerujących, że darwinizm prowadzi bezpośrednio do wyznawania takich teorii jak nazizm.
Z drugiej strony prawdą jest, że skoro nie istnieje Bóg, a my jesteśmy tylko produktem procesu ewolucji, to naziści mieli rację eliminując „gorsze typy ludzi” i przyspieszając ewolucję. Film przypomina, że twórczyni organizacji „Planned Parenthood”, Margaret Sanger, konsultowała się z nazistami w sprawie likwidowania „gorszych ras ludzkich”, takich jak Murzyni, katolicy z Włoch, Irlandii, czy Polski itd. Wielką zaletą tego filmu było wyraźne przesłanie „prolife”, broniące życia każdego człowieka. Bez względu na to jakiej jest on rasy i jakiego pochodzenia.
Oficjalna strona filmu z innym, krótszym zwiastunem jest tutaj: http://www.expelledthemovie.com/playground.php Trzeba kliknąć na zdjęcie, żeby zobaczyć zwiastun. Nie wiem, czy film ten zawędruje kiedykolwiek do Polski, ale może będzie dostępny na DVD. A ja, mimo jego kilku wad wynikających z pewnych skrótów myślowych, koniecznych zapewne w takim formacie ograniczającym dostępny czas do dwóch godzin, bardzo ten film polecam. Choćby dla tego, żeby uświadomić sobie, że zwolennicy teorii Inteligentnego Projektu to nie ciemni, zacofani fanatycy religijni, ale także wybitni intelektualiści i naukowcy, którzy po prostu nie boją się zadawać trudnych pytań i otwarcie myśleć.
No comments:
Post a Comment