Saturday, March 19, 2005

Wtedy Jezus zawołał donośnym głosem: Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego. Po tych słowach wyzionął ducha. (Łk 23,46)


Ostatnie przed śmiercią, według Ewangelii Łukasza, słowa Jezusa. Tak proste, że każda próba napisania czegoś inteligentnego musi się zakończyć porażką. Słowa dziecka do Ojca, któremu się bezgranicznie ufa. Słowa zawierzenia i oddania się.

Ale myślę, że nie powinniśmy czekać do momentu śmierci z wypowiedzeniem tych słów. W pewnym sensie zresztą w momencie śmierci łatwo jest je wypowiedzieć, jeżeli nasza wiara jest prawdziwa. Czasem jest trudniej żyć niż umierać.

Śmierć wymusza na nas pewien radykalizm. Nie ma wtedy szarej strefy. Nie ma nacisku środowiska. Nie ma wstydu, nie ma szpanowania, nie ma udawania. Oddanie swego ducha, swego życia w ręce Boga teraz, gdy nam się wydaje, że nie stoimy jeszcze w obliczu nieuchronnej śmierci, to jest dopiero trudna decyzja.


Decyzja trudna, ale na pewno mądra. Nie wiemy, kiedy tak naprawdę przyjdzie nam się spotkać z naszym Bogiem twarzą w twarz. Tyle ludzi odchodzi niespodziewanie do Pana każdego dnia. Ja piszę te słowa z Miami, za chwilę ruszam w drogę do domu. 1200 km. Noc. Weekend. Pijani kierowcy. Zmęczenie. Każda podróż może być ostatnia. Pojutrze lecę do Polski, żeby z rodzicami, z rodziną spędzić ten uroczysty, najświętszy okres w roku. A samolot przecież jest cięższy od powietrza. Ja wiem, że lata, wszyscy tak mówią. Zresztą leciałem już nad oceanem kilkanaście razy i za każdym się udawało. Ale przecież tak naprawdę nigdy nie wiadomo. Ale nie trzeba być kierowcą, czy wybierać się w podróż samolotową. Bóg nas może powołać do siebie w każdej chwili.

Pewnemu zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. I rozważał sam w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich zbiorów. I rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i tam zgromadzę całe zboże i moje dobra. I powiem sobie: Masz wielkie zasoby dóbr, na długie lata złożone; odpoczywaj, jedz, pij i używaj! Lecz Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował? (Łk 12,16b-20)

Jeszcze tej nocy zażądają twojej duszy… Ojcze, w Twoje ręce powierzam ducha mojego!

No comments:

Post a Comment