Jest tylko jedna przypowieść opowiedziana przez Jezusa, gdzie używa on imienia własnego bohatera przypowieści. Zazwyczaj jest to „pewien człowiek”, „pewien gospodarz”, „pewien wierzyciel”, „pewien kapłan”, czy „pewien Samarytanin”. Tylko w przypowieści o bogaczu i Łazarzu mamy obok „pewnego bogatego człowieka” – także „żebraka imieniem Łazarz”. I zapewne nie jest to przypadkiem, że właśnie w tej przypowieści nasz Pan postanowił nazwać żebraka konkretnym imieniem.
Jak pamiętamy, bogacz chciał posłać Łazarza do swych braci, by się nawrócili, zanim nie będzie za późno:
Tamten rzekł: Proszę cię więc, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. Mam bowiem pięciu braci: niech ich przestrzeże, żeby i oni nie przyszli na to miejsce męki. Lecz Abraham odparł: Mają Mojżesza i Proroków, niechże ich słuchają. Nie, ojcze Abrahamie - odrzekł tamten - lecz gdyby kto z umarłych poszedł do nich, to się nawrócą. Odpowiedział mu: Jeśli Mojżesza i Proroków nie słuchają, to choćby kto z umarłych powstał, nie uwierzą. (Łk 16, 27-31)
W dzisiejszej Ewangelii słyszeliśmy o przywróceniu do życia Łazarza, przyjaciela Pana Jezusa, brata Marty i Marii. Dzisiaj rzeczywiście ktoś powstał z umarłych. I rzeczywiście faryzeusze widząc tak niezwykły znak zamiast uwierzyć w Jezusa, wręcz się przestraszyli, że inni w Niego uwierzą i postanowili Go zabić. Jeżeli bowiem ktoś nie wierzy dzięki nauce Kościoła, dzięki przesłaniu Biblii, to i znaki i cuda nie zmienią jego zatwardziałego serca. Dla wierzącego żadne znaki nie są potrzebne, a temu, kto nie chce uwierzyć, żadne znaki nie pomogą.
Łazarz otrzymał drugą szansę. Powrócił do życia. My, podobnie jak bogacz z przypowieści, takiej szansy mieć nie będziemy. Warto więc teraz, w okresie Wielkiego Postu, uświadomić to sobie. My wszyscy jesteśmy martwi, jeżeli nie posiadamy w sobie łaski uświęcającej. Jeżeli popełniliśmy grzech ciężki. W dzisiejszej Ewangelii jest najkrótszy werset w całej Biblii: „Jezus zapłakał” (J 11,35) Ale Jezus płakał nie tylko nad śmiercią Łazarza. On cały czas opłakuje każdego będącego w stanie duchowej śmierci. I każdego woła: „Łazarzu! Wyjdź na zewnątrz!” Wyjdź z grobu swych grzechów.
Cud przywrócenia nas do życia jest powszechnie dostępny w każdym konfesjonale. A teraz jest najodpowiedniejszy czas, żeby z niego skorzystać. Nie postępujmy tak, by Jezus musiał płakać z naszego powodu. Wyjdźmy z grobów i powróćmy do życia. Powróćmy do Jezusa, który jest „zmartwychwstaniem i życiem”. To nic nie kosztuje. On wszystko zapłacił już za nas swoją męką na Krzyżu.
No comments:
Post a Comment